Do Bydgoszczy będę jeździł… czyli KSW 27 w Ipla.TV
Właściciele Konfrontacji Sztuk Walki – Martin Lewandowski i Maciej Kawulski nie przebierają w słowach mówiąc o osobach, które nie chcą płacić za transmisje PPV i wybierają pirackie streamy. Rozumiem ich. Szkoda, że słowami nie idą czyny, a produkt jest trefny.
Nie chcąc być posądzony o „złodziejstwo”, a jednocześnie chcąc obejrzeć dobrą galę MMA w dobrym towarzystwie postanowiłem wykupić PPV gali KSW 27. Korzystając z dobrodziejstw Smart TV i aplikacji Ipla wykupiłem dostęp w tejże za 40 złotych. Zaprosiłem znajomych, zamówiłem pizzę, włączyłem transmisję i… oto w dużym skrócie jak wyglądał nasz wieczór:
Najpierw było tak:
Potem tak:
A skończyło się tak:
Reasumując: zapłaciłem 40 złotych za możliwość oglądania jakiegoś pirackiego streamu, który działał nieporównywalnie lepiej niż profesjonalna platforma wideo jednego z największych koncernów medialnych w Polsce.
Już nawet nie chodzi o te 40 złotych, chodzi o zepsuty wieczór, rozczarowanie, nerwy i irytację. Zastanawiam się, z czego to wynika? Czy Polsatowi/Ipli/KSW brakuje serwerów? Ludzi? Umiejętności? Tak trudno ogarnąć transmisję w sieci dla kilkunastu/kilkudziesięciu tysięcy użytkowników? Co to za skala w porównaniu do gamepassów w NBA/NFL czy UFC?
I co dalej? Za jakiś czas Martin Lewandowski wyjdzie do wywiadu i będzie mnie zachęcał do wykupienia kolejnej transmisji? Jaką mam gwarancję, że tym razem będzie lepiej? Niestety, jako abonent platformy NC+ nie mam innej możliwości wykupienia PPV. Pozostaje… jeździć do Bydgoszczy.