Kolejny „kozak” zasłania logo sponsora – Szymon Pawłowski w Lechu Poznań
Jakiś czas temu pisałem o traktowaniu swojego głównego sponsora przez warszawską Legię. Dziś identyczną wtopę zaliczył poznański Lech, który zaprezentował swojego nowego zawodnika – Szymona Pawłowskiego – w sposób widoczny na zdjęciu.
STS z pewnością jest zachwycony faktem, że na żadnym zdjęciu umieszczonym na oficjalnej stronie klubu logo bukmachera nie jest widoczne.
Na FaceBooku oraz głównej stronie serwisu poznańskiego klubu dominuje z kolei zdjęcie, na którym piłkarz przyjmuje dość charakterystyczną postawę. Pamiętacie? W Warszawie poza „na kozaka” była modna już zimą, choć tam po kilku godzinach zdjęcia zmieniono. Czy to samo zrobi Lech? Czas pokaże.
Sytuacje te jasno pokazują, że w polskich klubach piłkarskich mało kto myśli w sposób marketingowy. Osobom zatrudnionym w klubach wydaje się, że jak zrobią fajne zdjęcie, a piłkarz przybierze zawadiacką pozę, to wszystko będzie OK. Nikt nie patrzy na sytuacje takie jak prezentacja nowego zawodnika czy konferencja prasowa w sposób marketingowy. Nikt nie postrzega tych sytuacji przez pryzmat sponsora, któremu „trzeba zrobić dobrze”. W efekcie nikt nie uważa, że popełnił jakiś błąd. Ot, kolejny mądrala się czepia na siłę, a przecież takie fajne zdjęcie wyszło…
Rozejrzyjmy się. Nie raz pokazywałem przykłady, w których ekspozycja sponsora to w cywilizowanym świecie dobro nadrzędne. Dobrze widać to np. w Formule 1, gdzie trójka najlepszych zawodników po wyścigu jeszcze nie zdąży ochłonąć, a już ma w na głowie czapeczkę z logiem Pirelli. Podobnych sytuacji można mnożyć bez końca.
A w Polsce? W Polsce przy różnych okazjach zasłaniamy logotypu sponsora, a potem dziwimy się, że trudno pozyskać nowe firmy skłonne do inwestowania w nasz klub. Czy można się temu dziwić?
ps. Dla kontrastu obrazek z niedawnej konferencji José Mourinho w Londynie. Na samym początku, zanim jeszcze zaczęły padać pytania, nowy trener Chelsea zaprezentował koszulkę meczową mimo, że przecież nie jest nowym piłkarzem. Chwilę później zdjęcie z logotypem głównego sponsora „The Blues” obiegło cały świat – tak to się robi, drodzy panowie działacze!
.